
Aleksander
Aleksander ma 2 latka i cierpi na encefalopatie niedokrwienno-niedotleniową oraz zaawansowaną leukomalację obu półkul mózgu
Przed porodem wszystko wskazywało na to, że Olek urodzi się zdrowy. Niestety, poród nie przebiegł zgodnie z planem. Doszło do komplikacji – chłopiec utknął barkiem w kanale rodnym. Lekarz źle ocenił sytuację i zamiast podjąć decyzję o cesarskim cięciu, zdecydował, że mama Olka będzie rodzić naturalnie. W wyniku tej dezycji doszło do trwałych uszkodzeń mózgu, które miały wpływ na rozwój i życie Olka.
Dziś Olek ma 2 lata i zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Cierpi na encefalopatię niedokrwienno-niedotlenieniową, zaawansowaną leukomalację obu półkul mózgu oraz padaczkę lekooporną. Ma uszkodzony splot barkowy prawego ramienia, a jego zdolność ssania i połykania jest zaburzona, co wymagało wykonania tracheotomii. Dodatkowo, chłopiec zmaga się z MPD i uszkodzeniem nerwów wzrokowych. Olek jest całkowicie zależny od drugiej osoby, jednak dzięki rehabilitacji, któregoś dnia może się to zmienić.
Dla Olka kluczowym elementem codzienności stała się rehabilitacja. Jest dla niego szansą na lepszą przyszłość – daje mu możliwość, by pewnego dnia mógł kontrolować swoje ciało i wyrażać swoje potrzeby.
Chłopiec korzysta z intensywnej terapii, która obejmuje rehabilitację oddechową, neurologopedyczną oraz fizjoterapię. W jego przypadku stosuje się metody Vojty i Bobath, które są kluczowe w pracy z dziećmi z porażeniem mózgowym. Obie te metody są niezwykle istotne, aby Olek mógł rozwijać swoje zdolności i lepiej funkcjonować w codziennym życiu.
Miesięczny koszt rehabilitacji Olka przekracza jednak możliwości finansowe rodziny. Dlatego rodzice chłopca regularnie organizują zbiórki, licząc na wsparcie ludzi dobrej woli. Każda złotówka przeznaczona na rehabilitację Olka to krok w stronę lepszej przyszłości. Dla rodziny Aleksandra najważniejsze jest to, że mimo trudności chłopiec reaguje na ich obecność, uśmiecha się i stara się walczyć z wyzwaniami, jakie postawiło przed nim życie.
Mama Olka marzy o tym, aby pewnego dnia jej syn mógł się porozumiewać. Chciałaby, by potrafił powiedzieć, co go boli, czego chce, czy czego nie chce. Te pragnienia są podstawowe dla każdej matki, jednak dla rodziców dzieci z niepełnosprawnością takie postępy są rezultatem ciężkiej pracy i kosztownej rehabilitacji. Rodzina nie traci nadziei – każdy, nawet najmniejszy postęp, daje im wiarę, że przyszłość Olka może być lepsza.