Kinga
fot. archiwum rodzinne

Kinga

Serce Kingi bije także dzięki słuchaczom Radia ZET, którzy kilkakrotnie wsparli zbiórkę Fundacji na pomoc dla dziewczynki.

Kinga urodziła się z HLHS, czyli niedorozwojem lewej komory serca, zarośniętą zastawka mitralną i aortalną, dużą niedomykalnością zastawki trójdzielnej, bardzo wąską aortą wstępującą. To bardzo skomplikowana wada, dlatego po urodzeniu się dziewczynki lekarze w Polsce wykonali jedynie doraźny zabieg, tzw. hybrydowy, a nie pełny I etap korekcji wady. Wtedy rodzice Kingi postanowili zoperować córkę za granicą. Kiedy zwrócili się o pomoc do Fundacji Radia ZET, Kinga miała 4,5 miesiąca i wciąż czekała na zabieg, bo rodziców nie stać było na taki wydatek. A każdy dzień bez operacji był dla niej śmiertelnym zagrożeniem.
Dzięki pomocy słuchaczy Radia ZET i innych darczyńców w 2012 udało się wysłać ją na operację do Niemiec. Zabieg się udał, a dziewczynka zaczęła szybko odzyskiwać siły. Pani Anna, mama Kingi mówiła wtedy: - „Wreszcie zaczęła rosnąć, przybierać na wadze, zaczęła normalnie jeść. A my zaczęliśmy normalnie żyć, bez strachu, że w każdej chwili trzeba będzie jechać na sygnale do szpitala”.
O pomoc dla Kingi prosiliśmy na antenie Radia ZET jeszcze dwukrotnie. Rodzice utrzymując się z niewielkiego gospodarstwa rolnego nie dali rady uzbierać środków na kolejne zabiegi.
I za każdym razem słuchacze okazywali swoje wielkie serce. Kinga przeszła pomyślnie kolejne operacje, wyrosła na radosną i energiczną dziewczynkę.
Kolejne etapy korekcji wady serca Kinga również miała wykonane w zagranicznej klinice, bo przy tak skomplikowanej wadzie niezwykle ważne jest, by dziecko operował ten sam lekarz. Wszystkie operacje niosły ze sobą ogromne ryzyko, wykonywane były w głębokiej hipotermii, z wyłączonym sercem. Ale bez nich Kinga nie miałaby żadnych szans na dalsze życie.
Kingusia jest inteligentną, pogodną dziewczynką. Uwielbia długie spacery, podczas których biega i dokazuje. W ten sposób nadrabia czas spędzony w szpitalach.

Pozostałe artykuły