Michasia
Michasia ma wadę serca, rozszczep podniebienia, wadę kręgosłupa i niedorozwój nóżek. Skrzywiony kręgosłup uciska serce i inne narządy. Jedyny ratunek to rehabilitacja. Dziewczynka marzy o normalnym dzieciństwie.
Michasia z Lwówka urodziła się z zespołem wad wrodzonych. Jej rodzice nie wiedzieli wcześniej, że ich córeczka będzie chora. Michasia nigdy nie będzie chodzić. Przeszła już dwie operacje, jest pod opieką poradni: kardiologicznej, ortopedycznej, chirurgicznej, neurologicznej, urologicznej, gastroenterologicznej, genetycznej, okulistycznej, hematologicznej, pulmonologicznej. I bardzo chciałby mieć dzieciństwo bez bólu, szpitalnych korytarzy, białych fartuchów.
Rodzice walczą o to, żeby wada kręgosłupa nie pogłębiała się, bo ucisk na serce i inne narządy wewnętrzne może zagrozić życiu Michasi. A operacja kręgosłupa jest – przy tylu wadach i schorzeniach – bardzo ryzykowna. Dlatego taka ważna jest rehabilitacja. Jeśli jednak Michasia przerwie terapie, wada znów się pogłębi. A koszty zabiegów są tak duże, że rodzice nie są w stanie opłacić ich samodzielnie. Ponad 1000 zł miesięcznie na rehabilitację, do tego turnusy rehabilitacyjne, kilka w roku, a każdy kosztuje ok. 5000 zł. Dlatego pomoc innych, w tym Fundacji Radia ZET – jest dla nich prawdziwym ratunkiem.
Michalina jest bardzo inteligentną dziewczynką, pogodną, wesołą. Chodzi do przedszkola. Kiedyś marzyła o tym, żeby chodzić. Teraz już wie, że to niemożliwe. Znalazła jednak sposób, żeby się poruszać – chodzi na rączkach!
A jej mama marzy: - Żeby była samodzielna, żeby mogła normalnie żyć, wychodzić ze znajomymi, chodzić do szkoły, potem do pracy. Żeby nie zamknęła się w czterech ścianach. To będzie moją największa radością.