fot. archiwum rodzinne

Oliwia

Prawie całą ciążę mama Oliwki słyszała, że z dzieckiem wszystko jest w porządku. Niestety nie była to prawda.

Dopiero na ostatnim USG przed porodem rodzice usłyszeli, że ich córeczka ma HLHS czyli urodzi się bez połowy serca. I że czeka ją seria skomplikowanych operacji. Pierwszą przeszła niedługo po przyjściu na świat.

Gdy Oliwka miała 10 miesięcy jej stan dramatycznie się pogarszał. Zgodnie z planem powinna mieć już za sobą drugą operację, ale lekarze oceniali, że stan jej tętnic płucnych nie pozwalał na przeprowadzenie zabiegu. W końcu, z pomocą kilku fundacji udało się zoperować Oliwkę za granicą. Dziewczynka po zabiegu tak szybko wracała do zdrowia, że lekarze nie mogli się nadziwić.

Kolejny, III etap korekcji wady serca przyniósł kolejną poprawę. Dziewczynka przestała sinieć, bo nasycenie krwi tlenem (czyli saturacja) wzrosło do ok. 90%. Przed operacją Oliwka miała średnio 75%. Niestety po roku od ostatniej operacji serca, pojawił się u Oliwki zespół utraty białka, powodujący m.in. wodobrzusze. Konieczne było kolejne cewnikowanie serca. Na szczęście wszystko poszło dobrze i już po 6 dniach rodzice wrócili z córeczką do domu. W sumie Oliwia miała już 5 operacji i 5 cewnikowań serca.

Teraz Oliwka ma 8 lat. Rodzice bardzo podkreślają, że jest mądrą i radosną dziewczynką. Nadal musi być pod ścisłą kontrolą lekarzy specjalistów, regularnie przyjmować lekarstwa, w przyszłości czeka ją także poszerzenie stentu w tętnicy. Chodzi na terapie i zajęcia, dzięki którym ma szansę nadrobić wiele miesięcy spędzonych w szpitalach i dogonić rówieśników w rozwoju.

Pozostałe artykuły