Tymek
Tymek, 3 latka, ma zespół Cri du Chat (zespół kociego krzyku)
Rośnie nam kibic piłki nożnej, wierzę, że kiedyś sam w nią zagra
Tymek to sympatyczny kilkulatek z rzadką chorobą genetyczną zwaną zespołem kociegu krzyku. Diagnoza przyszła, gdy chłopiec miał półtora roku, jednak już wcześniej wiadomo było, że chłopiec rozwija się wolniej niż rówieśnicy i że potrzebuje regularnej rehabilitacji i opieki specjalistów. Na co dzień pogodny, ma w sobie takie ciepło, że z miejsca zrównuje sobie ludzi wokoło. Moim zadaniem jest stworzenie Tymkowi takiego domu, w którym będzie się czuł bezpieczny i zadowolony - mówi mama chłopca. Poznajcie Tymka, wielkiego fana piłki nożnej i… gilgotek!
Może ciężko w to uwierzyć, ale Tymek ma dar przyciągania dobrych ludzi - mówi mama chłopca, pani Anna, takich, którzy chcą mu pomóc, ale też którzy nam dziękują za to, że ich do naszego świata zapraszamy. To ważny dowód na to, że niepełnosprawność i choroba nie muszą wykluczać - dodaje.
Tymek jest rehabilitowany metodą Vojty i metodą NDT-Bobath. Na co dzień posadzony siedzi sam i przemieszcza się w tej pozycji, a postawiony stoi podpierając się o rodziców lub o mebel. Nie rozumie poleceń, jest niesamodzielny, nie je sam, ma problem z używaniem rąk, nie potrafi opowiedzieć o swoich potrzebach. Jednak jego mama głęboko wierzy w to, że żmudna praca ze specjalistami pomoże to zmienić.
Synek bardzo lubi oglądać mecze piłki nożnej, myślę, że największą nagroda dla nas będzie, jak kiedyś za tą piłką pobiegnie - opowiada mama chłopca. Uczestniczy w zajęciach terapeutycznych, w tym z multisensoryki, choć czasem brakuje mu motywacji. Lubi dźwięki pianina i innych instrumentów, jest towarzyski.
Wiem, że przed nami jeszcze długa droga, ale jestem silna i muszę zrobić wszystko, by Tymek był zadowolony i bezpieczny. To wyjątkowy chłopiec, który gromadzi wokół siebie dobrych ludzi. I choć czasami myślę, że trudno jest dostawać dobro, łatwiej je dawać, to dziś jestem wdzięczna za to, co nas spotyka, nawet jeśli na co dzień nie jest to życie usłane różami - mówi Pani Anna.
To, co uda się wypracować, mama uzyskuje nie tylko w gabinetach terapeutów i podczas codziennej pracy z Tymkiem, ale także podczas własnej terapii. Dużo jej dają również spotkania z innymi rodzicami dzieci z niepełnosprawnościami. Choroba nie musi wykluczać, a dobro wraca - to moja dewiza. I chcę się nią dzielić, bo to naprawdę działa - dodaje z uśmiechem i z… nadzieją.
Jeśli i Ty chcesz dać radość i nadzieję chorym dzieciom, przybij piątkę mocy i wyślij sms o treści “SERCE”. Koszt sms-a to zaledwie 5 zł, a cały dochód z akcji idzie na konto Fundacji Radia Zet, która pomaga Tymkowi i innym podopiecznym. Mały gest, wielka sprawa. Piona!